4.08.2013

ROZDZIAŁ 9

León
Wybiegłem ze Studia, po tym jak zobaczyłem, że Violetta całuje się z tym dupkiem. Na mojej twarzy pojawiła się wściekłość, ale również smutek, zazdrość. Z jednego oka poleciała mi łza. Verdas, nie płacz, to nie w twoim stylu. I co z tego, że straciłeś miłość swojego życia, najwidoczniej nie było ci pisane. Usiadłem na ławce obok jeziora. Po chwili skojarzyłem, że siedzę na tej samej ławce, gdzie pocałowałem Violettę po raz pierwszy. Powróciły wspomnienia. Te dobre, kiedy byliśmy razem, kiedy cieszyliśmy się sobą. Ale powrócił też ten dzisiejszy feralny dzień. Nie kontrolowałem swoich uczuć. Rozpłakałem się jak małe dziecko. Schowałem twarz w dłoniach aby nikt nie widział, że płaczę. To koniec. Straciłeś wszystko, co kochałeś. Straciłeś ją.
Violetta
Diego oderwał się ode mnie. Miałam jeszcze trochę siły, by krzyknąć mu prosto w twarz:
-Ty dupku! Rozwalasz mi związek!- wybiegłam z sali szukając Leóna. Na próżno, nigdzie go nie było. Uroniłam łzy. Wyszłam ze szkoły, aby się przejść. Poszłam w stronę parku i zauważyłam jego. Był załamany. Wyglądał jakby stracił wszystko, co trzyma go przy życiu. Stracił mnie. Chciałam podejść, przytulić, wytłumaczyć, ale nie wiedziałam czy to ma teraz sens. Jestem zmęczona a on załamany. To wszystko przeze mnie! Jestem głupia i nie wiem co ja tu jeszcze robię. Uciekłam z parku i pobiegłam do domu. Olga zauważyła moje szklane oczy, ale nie zdążyła się spytać co się stało. Byłam już u siebie w pokoju. Zamknęłam się na klucz i wzięłam do ręki pamiętnik. Otworzyłam niechcący na stronie z Leónem. Byłam wtedy taka szczęśliwa. Ze strony obok wypadło zdjęcie:
Czy nie jest mi pisane szczęście? Czy to wszystko to był sen? Chciałabym nie wracać wspomnieniami do dzisiejszego dnia, ale nie mogłam. Straciłam najważniejszą osobę na świecie. Tego, który pocieszał mnie gdy byłam smutna, tego który zawsze stał za mną murem, gdy coś się działo. Tego, który kochał mnie całym swoim sercem i nawet bardziej. Był taki dobry, kochany, uroczy... Już nigdy nie doświadczę tego co mi dawał. Ciepła, miłości... Zasnęłam. Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam...
*następnego dnia*
Dosyć wcześnie wyszłam z domu, chciałam przemyśleć sobie tą sytuację. Dzwoniłam 7 razy do Leóna, na darmo. Nie odbierał. Najwidoczniej miał mnie dosyć. Weszłam do Studia, gdy nagle Ludmiła zwołała wszystkich uczniów do sali teatralnej. Gdy doszłam wszyscy już tam byli. León nie patrzył w moją stronę. Ludmiła odezwała się tylko:
-Każdy z nas pewnie kiedyś się zakochał. Ale gdy to uczucie jest tylko przykrywką dla innego związku. Oto przykład.- puściła filmik, który nagrała wczoraj gdy Diego mnie całował. Rozpłakałam się i wybiegłam z sali. Ludmiła popatrzyła na Leóna, który był zły. Uśmiechnęła się szyderczo do Diega. Dlaczego ona mnie tak nienawidzi?! Zostałam sama.
-Dlaczego uprzykszasz jej życie?!- krzyknęła Fran.
Ludmiła nic nie powiedziała tylko wyłączyła film i wyszła z sali.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział tylko o Leónie i Violettcie. Akurat miałam humor taki smutny i szybko napisałam. Ludmi wredna jak zwykle :P A Leóna i Violę już niedługo połączę. Poczekajcie 1-2 rozdziały :D Pozdrawiam moją przyjaciółkę Julkę, która zawsze mnie pociesza i rozśmiesza kiedy tego potrzebuję. Loffam Cieu :*
Buziaki :*

8 komentarzy:

  1. rozdział zajebisty jak zawsze :* i pamietaj zawsze cieu rozsmieszeu i chyba nawet wiesz o kim ;) :D ARBUZ :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Co za suka z tej Ludmiły.

    OdpowiedzUsuń
  3. nienawidze lary tomasa ludmiły i najbardziej diego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie lubie wszystkich których wymieniłaś oprócz Ludmiły

      Usuń
  4. a ja kjocham diego
    ja tam chce diegonetta
    i leona ilare

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to m asz pecha bo to blog o cudownej leonettcie a nie o jakieś dupnej diegonettcie i leonie i lerze oni to dupki a leon to ciacho

      Usuń
    2. masz świętą racje STOP Z DIEGONETTĄ!!!!!!!!!!!!!! Kto jest zemną niech się podpisze. PS. Odpowie na ten kom.

      Usuń
  5. Dieletta never!
    Leonetta forever <3

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli przeczytałaś/przeczytałeś rozdział prosiłabym o Twoją opinię w komentarzu. One dają mi chęci pisania kolejnych opowieści dla Was!