Marco
Wróciłem właśnie do domu. Od progu poczułem niesamowicie piękny zapach lasagne robionego przez moją mamę. Wszedłem do kuchni, a obok talerza z jedzeniem leżała karteczka. Podniosłem ją.
"Idę na zakupy i wrócę za parę godzin. Zrobiłam twoje ulubione lasagne :)
Mama"
Wyciągnąłem z szufladki widelec, wziąłem talerz i zabrałem się za jedzenie. Zasiadłem na fotelu w salonie i włączyłem piosenki mojego ulubionego zespołu. W 15 minut dosłownie wyczyściłem talerz i odniosłem go do kuchni. Zaczęło mi się nudzić. Niestety, moja dziewczyna aktualnie siedziała u fryzjera razem z Camilą, a mnie zostawiła na pastwę losu. Przypomniałem sobie jednak o kumplach, więc szybko powiadomiłem ich o zaistniałej sytuacji. Kilka minut później wszyscy już siedzieli w moim salonie. Maxi opierał się o Leóna, a Brako, Napo, Federico siedzieli ściśnięci na kanapie.
-A więc po co zwołałeś to "babskie" spotkanie?- Maxiego jak widać żarty nie odpuszczają.
-Nudziło mi się to chciałem pogadać i zgaduję, że wy też nie mieliście nic ciekawszego do roboty.- a co, nie miałem racji? Chłopaki popatrzyli na mnie jakbym był jasnowidzem.
-W sumie to ja miałem... iść do cioci...- ten León zawsze się wykręcał.
-Takie kity to ty możesz wciskać swojej babci, ale u mnie to nie przejdzie.
-No dobra masz mnie.- przyznał się. -A jest jakiś konkretny cel tego zebrania?- wtrącił Federico.
-Raczej tak. Zwołałem was tu, ponieważ Pablo kazał mi przekazać wam, że mamy wspólnie wykonać ćwiczenie. Musimy stworzyć grupę, która napisze piosenkę na dowolny temat. Pomyślałem, że to popołudnie to idealna okazja do tego, żeby coś skomponować, zgodzicie się?
-No pewnie.- odpowiedzieli chórem. Zabrałem z komody kartkę papieru i ołówek. Przysiadłem się obok kolegów i razem zaczęliśmy tworzyć. Dwie godziny później mieliśmy gotowy tekst.
-Skończyliśmy!- krzyknął rozentuzjazmowany Napo. -Jeszcze melodia i możemy pokazywać Pablo.
-Fajnie się z wami współpracuje. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego?- powiedziałem nasze hasło.
-Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!- wykrzyczeli pozostali. Podaliśmy sobie ręce i podnieśliśmy je do góry. To zwykłe popołudnie zamieniło się w niezapomniany dzień, przynajmniej dla mnie. Cieszę się, że znalazłem takich kumpli jak oni.
Camila
Siedziałam na fotelu u fryzjera, a Francesca rozglądała się po pomieszczeniu. Ściany były beżowe, więc nikogo nie rozpraszały. Przyjaciółka przyglądała się poczynaniom fryzjera i szczerze to bardzo jej się podobały. Kiedy sama zobaczyłam efekty, oniemiałam. Włosy lekko falowane, o brązowo-rudym kolorze delikatnie układały się na moich ramionach. Zeszłam z fotela i zaprosiłam na niego Francesce. 45 minut później ona także była gotowa. Skróciła swoje czarne włosy i pocieniowała. Obie wyglądałyśmy pięknie. Zapłaciłyśmy fryzjerowi za dobrze "odwaloną" robotę i ruszyłyśmy na shopping.
-Fran, szczerze to ci bardzo zazdroszczę.- jakoś tak powiedziałam.
-Ale czego?- przyjaciółka była zdezorientowana.
-Masz chłopaka, jesteś piękna no i w ogóle...- spuściłam głowę.
-Ty też jesteś równie piękna, uśmiechnij się!- posłuchałam rady przyjaciółki i na mojej twarzy momentalnie pojawił się delikatny uśmiech. -Właściwego chłopaka nie tak łatwo znaleźć. Mówię ci, ja sama bardzo długo byłam singielką.
-Mój ostatni związek zakończył się klapą. Nie chcę teraz związać się z byle kim. Masz racje, na tego prawdziwego można czekać nawet latami.- przypomniałam sobie mój ostatni związek sprzed roku. Emil nie był tym jednym, zachowywał się jak dziecko i nie traktował mnie poważnie. Dwie godziny później wróciłyśmy do domu. Kiedy rozeszłyśmy się w swoje strony, zadzwoniłam do Violi. Chodziła dzisiaj taka przygnębiona i nie chciała ruszyć się z domu. Nie odebrała, więc zawróciłam w stronę ulicy, na której mieszkała. Otworzyła mi Olga. Zaprowadziła do pokoju przyjaciółki i zostawiła nas same.
-Cześć Violu.- powiedziałam niepewnie. -Możemy pogadać?
-Dobrze, siadaj.- przyjaciółka zrobiła mi miejsce koło siebie.
-Dlaczego chodziłaś dzisiaj taka przybita? Coś z Leónem?
-Trafiłaś w dziesiątkę.- czyli zgadłam. Ten chłopak nie chce jej wyjść z głowy. Opowiedziała mi co się wydarzyło. Szczerze to nie byłam zaskoczona, bo czego się spodziewać po chłopakach. Niestety, musiałam już iść więc pożegnałam przyjaciółkę i wróciłam do domu.
*następnego dnia, Studio21, kolejny etap programu*
León
Każdy uczestnik zaśpiewał własny utwór. Ja zaśpiewałem "Voy Por Ti", Viola swoją nową piosenkę "Como Quieres" i wydaje mi się, że napisała ją inspirując się mną. A może się mylę? Diego "Yo Soy Asi", a Ludmiła "Alcancemos las estrellas". Głosowali Rafa Palmer i Marotti, a także widzowie. Parę godzin później otrzymaliśmy wyniki.
-Ogłaszamy, że Ludmiła dostała 4 głosy i...- Marotti nie dokończył, bo Ludmiła wyrwała mu mikrofon.
-Przechodzę dalej i wygrywam! Dziękuję za oddane głosy...- Marotti zabrał mikrofon i odsunął dziewczynę do tyłu.
-I odpada! Do finału przechodzi Violetta! Czas na chłopców. Dosłownie jednym punktem przewagi wygrywa... Diego. Gratulacje! Oto nasi finaliści: Viola i Diego.
Byłem nieco smutny. Jak widać są lepsi ode mnie, i naprawdę kibicowałem Violi, ale Diego już nie za bardzo.
-Przegrałeś tylko jednym punktem, nie zrażaj się. To tylko reality.- pocieszali mnie przyjaciele. Podszedłem do Violetty i jedyne na co się zdobyłem to "Gratuluję". Następnym razem się bardziej postaram, o ile spotka mnie ponownie taka szansa. Wyszedłem na spacer się przejść nie myśląc o moich kłopotach i problemach. Zastanawiałem się, co w życiu jest dla mnie najważniejsze. Czuję, że to co ważne jest przy mnie i wszystko czego mi trzeba już dostałem. Tylko dlaczego tego nie dostrzegam?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam, witam :) Mam nadzieję, że spodoba się wam ten rozdział. Z całego serca dziękuję osobom, które czytają tego bloga, dostałam już 22 "taki" i liczę na więcej ;) Jeżeli czytacie to opowiadanie to byłoby mi niezmiernie miło, gdybyście zaobserwowali mojego bloga.
7 komentarzy = ROZDZIAŁ 27
Super rozdział tylko szkoda ze Leoś się nie dostał ;/
OdpowiedzUsuńFAJNY ROZDZIAŁ! WOw, Camila zazdrości Francesce! Ale straszne XD Ciekawe kto wygra program. Diego i Violetta w finale... Mogłaby Violetta, ale to od ciebie zależy :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział!
P.S. Kliknęłam Tak i obserwuję bloga!
Dziękuję :) Już obmyśliłam wszystko, więc wiem kto wygra... Ale tego to się dowiesz w kolejnych rozdziałach xP
UsuńFajne wplotłaś Como Quieres do opowiadania. :D"
OdpowiedzUsuńA gdzie BUKA ?! xD sper jak każdy kauflandzie :*
OdpowiedzUsuń~ARBUZ
Mega! Biedactwo moje-Leon! Brak mu Violi :c
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! <3
OdpowiedzUsuńKurde, miałam nadzieję, że Leoś i Viola przejdą do finału :c
Leonetta, Leonetta... wróć! I to nie tylko tu, ale i w serialu ; cc
A ty Diego spadaj, to nie twoja bajka ;3
Lepiej by było gdyby Leoś przeszedł a później byłby remis i nawet powtórzyliby a byłby remis i oboje by nagrali teledyski i płyty
OdpowiedzUsuń