Violetta
León przysunął się do mnie i chciał pocałować, ale odsunęłam go od siebie.
-Co jest?- spytał podnosząc brwi.
-Myślisz, że jak zaśpiewasz ze mną piosenkę i przytulisz to ci wybaczę? Myliłeś się.- zabrałam swoje ręce z jego ramion i odeszłam. Nie wiem co mam myśleć, chciał mnie przeprosić. Tylko czy ja tego chcę? Bardzo, ale to zbyt trudne. On mi nie ufa, a to podstawia związku. Wróciłam do domu. Usiadłam na krześle i wzięłam album ze zdjęciami. Oglądałam nasze wspólne zdjęcia.
"To zdjęcie było robione, kiedy klasą poszliśmy do teatru. Nie byliśmy jeszcze razem, tylko dobrymi przyjaciółmi"- pomyślałam.
"To było robione na imprezie dwa tygodnie temu"
"A to ostatnio, gdy byłam smutna i León mnie pocieszał śpiewając mi piosenkę. Byliśmy już parą"
-Chcę do niego wrócić co mnie podkusiło żeby powiedzieć takie głupstwo?- myślałam. -Ale on ci nie ufa, musi walczyć. Zamknęłam album i położyłam się na łóżku. Po 5 minutach dostałam smsa.
Spotkajmy się za pół godziny w Resto. Musimy porozmawiać. L.
Mam się z nim spotkać? Podeszłam do szafy wybrać ciuchy. Co ja założę? Nie powinno mi zależeć, ale przy Leónie zawsze się denerwuję i chcę się mu podobać nawet gdy nie jesteśmy razem. Czy to normalne? Wybrałam miętową bluzkę, granatowe rurki i małą torebeczkę. Minęło już 20 minut więc muszę się zbierać. Zeszłam na dół i powiedziałam tylko Wychodzę! I nie wiem kiedy wrócę. Chwilę później byłam w RestoBandzie. Nigdzie nie widziałam Leóna. Nigdy się nie spóźniał. Usiadłam przy jakimś stoliku i nagle usłyszałam jego głos. Zaraz! Czy on mówi do mikrofonu?!
-Zaśpiewam piosenkę dedykowaną oto tej dziewczynie- pokazał na mnie. Oczy wszystkich zgromadzonych powędrowały na mnie. Spuściłam głowę aby nie widzieli, że się wstydzę. Chłopak zaczął śpiewać "Podemos" dla mnie. Przez cały czas patrzył tylko na mnie i śpiewał tylko do mnie. Czułam jak z jego oczu bije miłość, uczucie którym mnie darzy. Kiedy skończył odłożył mikrofon, podszedł do mnie i ujął za rękę. Klęknął jakby chciał się mi oświadczyć. Byłam lekko zaskoczona.
-Violetto, bardzo cię kocham i nie chcę cię stracić. Zostaniesz ponownie moją dziewczyną?- spytał, a mi serce zaczęło bić mocniej i szybciej. Co odpowiedzieć? Mam już odpowiedź.
-León,ja... zostanę twoją dziewczyną.- wstał, objął mnie ramieniem i pocałowaliśmy się. Wszyscy zaczęli nam bić brawo. Co, oni nie mają własnego życia tylko naszym się interesują?
-Zgubiłaś coś.- założył mi łańcuszek, który zerwałam dwa dni temu. Potem wyszliśmy z baru mając za sobą setkę oczu, które po prostu gapiły się na nas i odprowadziły wzrokiem do drzwi.
León
Tak się cieszę, że mi wybaczyła. Już nigdy jej nie zostawię i będę jej ufać. Kocham ją całym sercem i tęsknię kiedy nie ma jej przy mnie. Wyszliśmy z baru, a inni ludzie nas obserwowali. Jestem szczęśliwy, że mam cały mój świat przy sobie.
-Obiecaj mi jedno León, że nigdy już mnie nie opuścisz i będziesz mi ufał- stanęła i powiedziała.
-Obiecuję.- ująłem jej twarz, dotknąłem jej polików kciukami i pocałowałem. Pocałunek był delikatny ale idealnie oddawał nasze uczucia. Kiedy skończyliśmy równocześnie powiedzieliśmy Kocham Cię. Objąłem ją ramieniem. Nie puszczę jej już nigdy.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i macie rozdział. Leonetta się pogodziła. Co chcielibyście w następnych rozdziałach? Piszcie :)
Za 30 wyświetleń będzie 1.000! Kocham was za to, że mnie czytacie. Całusy :*
Sweetaśny rozdział :) Nie mogę sie doczekać next'a. Mam Cię już w obserwatorach ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam~!~
Sama :**
Ja pierd*le ARBUZ się wzruszył ale i tak wiesz ze jestem więcej niż wkurzona ;P i wiesz na kogo i za co ;) i ten bulwers w telefonie :D ARBUZ
OdpowiedzUsuńwisz przykro mi ale musze ci powiedźeć prawdę ten rozdział jest.....................wspaniał
OdpowiedzUsuń______________________________
|jejcu ale super
|
|
leoś lepiej ją pusc bo jak cie german dopadnie to biędą jaja jak od strusia
OdpowiedzUsuń:-D:-D:-P
violka verdas pisze:-*:-*:-*<3<3<3