20.09.2013

ROZDZIAŁ 44

Camila
Nie wiem ile to trwało, ale czułam się jakbym latała. Zaraz, zaraz. Przecież ja nawet nie wiem kogo całuję. Oderwałam się od nieznajomego i wybiegłam z sali. Usiadłam gdzieś w kącie i zaczęłam cicho łkać. Usłyszałam czyjeś kroki dlatego otarłam łzy z twarzy i wyprostowałam się. Obok mnie usiadła Violetta i mocno przytuliła.
-Camila, nie płacz.- myślałam, że tego nie zauważyła. Niestety, miałam lekko napuchnięte oczy. Kątem ich zobaczyłam wychodzącego chłopaka za którym ciągnęła się czarna peleryna. Tak bardzo chciałam go poznać, ale nie było mi to pisane. A na dodatek jeszcze ten pocałunek. Co ja mam zrobić? Nie dość, że podoba mi się Broadway to jeszcze zakochałam się w tajemniczym nieznajomym. Ale jak można zakochać się w kimś, kogo się nie zna? Zapamiętałam tylko jego oczy, uśmiech ale nic poza tym. Było zbyt ciemno aby zauważyć cokolwiek innego. 
-Cam, żyjesz?- pomachała mi przed oczami Viola. Otrząsnęłam się i wstałam pewnym krokiem kierując się do sali. Niestety do końca balu nie bawiłam się i praktycznie podpierałam ściany ciągle rozmyślając o tym chłopaku. Poza tym nigdzie nie widziałam Broadwaya. Dlaczego nie przyszedł? Impreza dobiegła końca i każdy był wymęczony tańcami. Zadeklarowałam się więc do pomocy przy sprzątaniu. Zamiatałam serpentyny, okruszki z ciastek i inne śmieci gdy do drzwi sali ktoś delikatnie zapukał. Momentalnie się odwróciłam i zobaczyłam Broadwaya.
-Mogę pomóc?- zaproponował.
-Jeżeli chcesz.- zachęciłam go. On podszedł do mnie i zaczął zbierać naczynia ze stołu. Ja po chwili zabrałam się za układanie instrumentów. Podniosłam keyboard, a że był bardzo ciężki prawie mi upadł na ziemię. Na szczęście przyjaciel w porę zainterweniował.
-Uważaj, mogło ci się coś stać.- zaśmiał się i sam odłożył sprzęt na miejsce. Uwinęliśmy się w trzy kwadranse. Byłam już wyczerpana.
-Może odwiozę cię do domu, widzę że jesteś zmęczona.- przystałam na propozycję. Wyszliśmy ze Studia i skierowaliśmy się w stronę auta. Zajęłam miejsce obok kierowcy i zapięłam pasy. W drodze przypomniałam sobie o moim pytaniu.
-Dlaczego nie było cię na balu?- chłopak delikatnie zahamował. Zdziwiłam się dlaczego, ale po chwili zauważyłam, że stoimy na czerwonym świetle.
-No wiesz... bo nie miałem czasu.- wykręcił się. Ale skoro nie miał czasu to co robił w szkole?
-Jeżeli nie mogłeś przyjść na bal, to dlaczego byłeś tak późno w Studiu?- uniosłam lekko brwi. Wydawało mi się to podejrzane.
-Już jesteśmy!- zmienił temat i zaparkował pod moim domem. Ja dałam mu całusa w policzek na pożegnanie i wysiadłam z auta. On obserwował mnie przez chwilę po czym odjechał. Wróciłam do domu i położyłam się na łóżku nawet się nie przebierając.Ta dzisiejsza sytuacja była naprawdę dziwna. No bo kto normalny zakochuje się w obcym facecie i na dodatek się z nim całuje? Chyba tylko ja.

Wstałam rano wypoczęta i gotowa na nowe wyzwania co było u mnie rzadkością. Ciągle się czegoś obawiałam a dzisiaj jakby wszystko się gdzieś ulotniło. Ubrałam się i zmyłam wczorajszy makijaż po czym nałożyłam nowy, delikatny. Ściągnęłam torbę z wieszaka i pomaszerowałam w stronę szkoły. Dzisiaj piatęk, a dokładnie za dwa tygodnie koniec roku szkolnego i wakacje. Jestem na nie przygotowana. Może wreszcie odpocznę od problemów. Dotarłam na miejsce piętnaście minut przed rozpoczęciem zajęć. Zajrzałam do szafki i wyjęłam z niej nuty. 
-Kto to?- ktoś zakrył mi oczy.
-To na pewno nie Broadway.- lubiłam się z nim droczyć. Zdjęłam jego ręce i obróciłam się.
-Ej no, bo się obrażę!- udał złego, ale po chwili wybuchł śmiechem. -Idziemy na lekcje?- zapytał.
-Jasne, poczekaj na mnie tylko coś znajdę.- chłopak poszedł, a obok mnie stanęła Francesca.
-Nadal zaprzeczasz, że między wami nic nie ma?- uniosła brwi.
-Nie możesz pojąć, że Broadway to nie mój chłopak? Nic mnie z nim nie łączy.- odeszłam od niej i skierowałam się w jego stronę.
-Uważaj, bo ci uwierzę.- dodała, ale udałam że tego nie usłyszałam.
León
Skończyliśmy z chłopakami piosenki na koniec roku. Było trochę ciężko ale uporaliśmy się z tym. Po lekcjach tanecznych z Gregorio próbowałem wzrokowo przywołać do siebie Violettę, ale ona źle zinterpretowała moje znaki.
-Poczekaj! Gdzie ty idziesz?!- krzyknąłem i pobiegłem do niej. 
-Wychodzę.- odpowiedziała.
-Nie o to mi chodziło.- popatrzyłem na nią.
-To następnym razem mów o co ci chodzi, a nie wymachuj tymi brwiami jakbyś miał jakiś tik.- zaśmiała się. Śmiechu warte. Phi, nawet ona tak nie potrafi.
-Nie mam żadnego tiku!- oburzyłem się. -Ty nawet nie potrafisz nimi poruszać.- zademonstrowałem.
-Doprawdy?- zaczęła robić takie skomplikowane rzeczy z brwiami, że byłem w szoku. Muszę się zapisać do niej na lekcje, w końcu nie mogę być gorszy.
-Naucz mnie tak.- zaśmiałem się.
-Dobra, wpadnij do mnie o 16:00 to cię "nauczę".- pokazała palcami znak i pocałowała mnie w policzek. 
Po zajęciach wróciłem do domu i przed wyjściem spryskałem się ulubionymi perfumami mojej dziewczyny, które zresztą sama mi kupiła. W piętnaście minut doszedłem do jej domu i spojrzałem na zegarek, punktualnie. Zapukałem do drzwi a po chwili usłyszałem ciche kroki.
-León?- zapytała zdziwiona Viola jakby zapomniała, że jesteśmy umówieni.
-We własnej osobie.- uśmiechnąłem się.
-Co ty tutaj robisz?- popatrzyła się na mnie po czym wpuściła do środka. -Wejdź, boże gdzie moje maniery...
-Przyszedłem do ciebie na lekcje, nie pamiętasz?
-Ale ja żartowałam!- krzyknęła, a po chwili zaczęła się śmiać. -Ty na serio myślałeś, że cię będę uczyć?- zezłościłem się. Najpierw obiecuje a potem mówi, że to żart.
-No trudno.- obróciłem się na pięcie i chciałem odejść, ale ona mnie przyciągnęła do siebie i namiętnie pocałowała.
-No już, nie gniewaj się.- zrobiła smutną minkę.
-Przeprosiny przyjęte.- przytuliłem ukochaną i poszliśmy do jej pokoju. Usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy się przypatrywać sobie.
-Co jest?- zapytałem.
-Nic. Kocham cię, wiesz?- wtuliła się we mnie. Jej włosy pięknie pachniały jabłkami.
-Też cię kocham.- delikatnie pocałowałem jej głowę. -To co, zabieramy się za lekcje?
-No dobra.- wyprostowała się i zaczęła mnie uczyć. Po piętnastu minutach całkiem nieźle mi szło.
-Brawo, uczeń przerósł mistrza!- zaklaskała.
-No a jak, w końcu uczyła go najlepsza nauczycielka.- jeszcze przez chwilę wygłupialiśmy się tak, że oboje spadliśmy na podłogę. Violetta leżała na mnie i śmiała się równie głośno jak ja. Zaczęła mnie całować więc też nie byłem dłużny. Składałem delikatne pocałunki na jej szyi. Trwało by to dłużej gdyby nie German, który wszedł do pokoju.
-Co tu się dzieje?!

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Proszę obiecany 44 rozdział. Jestę geniuszę XD Przeczytałam dzisiaj notkę z bloga Mai, Xeni, Madzi i Ag. i to mi zryło psychikę XD LINK Nie bijcie mnie za końcówkę xd Jakoś tak mi teraz przyszedł pomysł więc to nie moja wina XD Za dużo tego XD, rozpiera mnie dzisiaj energia :D Ocenę rozdziału pozostawiam wam. Nie rozpisując się kończę.
Pozdrawiam, Caro <3
9 komentarzy- ROZDZIAŁ 45

10 komentarzy:

  1. Cudo! Popłakałam się ze śmiechu na drugiej połowie rozdziału.;)
    Nie mogę się doczekać następnego.;)
    Buziaki;*
    Z.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne ♥
    Bardzo Cię przepraszam, ale nic więcej nie napiszę. Powód jest jeden: Rodzice nie zgadzają się na to kino. A już i tak mało miejsc zostało -.-
    No nic, czekam na następny.

    Twoja
    Sav . ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się nie stało, nie gniewam się. :)
      Szkoda, że nie możesz iść do kina :( Zdam ci całą relację po powrocie xD

      Całuję, Twoja Caro <3 :*

      Usuń
  3. PROSZE ZRÓB JAKĄ AKCJE ZE LEON JĄ ZDRADZI A VIOLETTA SIE POTNIE LUB WEŹMIE TABLETI BĘDZIE MIAŁA DEPRESJE A JAK LEON SIE O TYM DOWIE TO DO SB WRÓCĄ I WGL !

    OdpowiedzUsuń
  4. PROSZE ZRÓB JAKĄ AKCJE ZE LEON JĄ ZDRADZI A VIOLETTA SIE POTNIE LUB WEŹMIE TABLETI BĘDZIE MIAŁA DEPRESJE A JAK LEON SIE O TYM DOWIE TO DO SB WRÓCĄ I WGL !

    OdpowiedzUsuń
  5. PROSZE ZRÓB JAKĄ AKCJE ZE LEON JĄ ZDRADZI A VIOLETTA SIE POTNIE LUB WEŹMIE TABLETI BĘDZIE MIAŁA DEPRESJE A JAK LEON SIE O TYM DOWIE TO DO SB WRÓCĄ I WGL !

    OdpowiedzUsuń
  6. Super czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny ^.^ Cami zakochana w tajemniczym chłopaku !! chcę next !

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli przeczytałaś/przeczytałeś rozdział prosiłabym o Twoją opinię w komentarzu. One dają mi chęci pisania kolejnych opowieści dla Was!