Naty
Spacerowałam sobie po okolicy, ponieważ dzisiaj nie szliśmy do Studia z racji tego, że nauczyciele musieli przygotować salę na bal, dekoracje, przekąski i różne inne rzeczy. Byłam także zła na Maxiego, że tak mnie wczoraj potraktował. Na dodatek dał jakiejś dziewczynie kwiatki! Na swoje nieszczęście musiałam go spotkać.
-Naty, zaczekaj!- podbiegł do mnie cały zziajany. Kucnął i po chwili się wyprostował. Ja ignorując go poszłam naprzód. On mnie jednak dogonił.
-Pójdziesz ze mną na bal?- zapytał jakby nie pamiętał co się stało wczorajszego dnia.
-Oczywiście że nie "pocieszycielu smutnych lasek". Nie zapomniałam o wczorajszej akcji.- wytłumaczyłam nie patrząc w jego stronę.
-Nie rozumiem o co ci chodzi! Mogłabyś jaśniej?- udawał, że nie wie o czym mówię. Tchórz.
-Nie gadam z tobą. Do widzenia!- szybszym krokiem doszłam do kawiarenki i zamówiłam shake'a na rozluźnienie.
Violetta
Już popołudnie, a León nadal nie chcie mi pokazać stroju na dzisiejszą imprezę. Weszłam do kuchni i nalałam sobie soku pomarańczowego do szklanki. Po chwili do pomieszczenia zawitała Angie.
-Cześć kochanie.- ucałowała mnie w czoło po czym posmarowała chleb dżemem truskawkowym i z wielkim uśmiechem na twarzy zjadła go bardzo szybko. Usiadłam razem z nią na krzesłach barowych.
-To o której w końcu zaczyna się ten bal?- zapytałam dokańczając swój napój.
-O 18:00 jest rozpoczęcie, a koniec ok 22:00. Wytańczymy się za wszystkie czasy.- zaśmiała się ciotka.
-Nie rozumiem. W takim razie...- nie dokończyłam, ponieważ mi przerwała.
-Antonio zarządził, że wszyscy muszą się przebrać. Nawet nauczyciele. Mi osobiście pomysł się podoba, ale nie licz że będę ubrana za jakąś postać z bajki czy coś.- uśmiechnęła się. Pożegnałam się z Angie i udałam się do swojego pokoju skompletować makijaż na imprezę. Ale jak miałam to zrobić, skoro nie wiem jakie kolory będzie miał mój kostium? Otworzyłam drzwi i zastałam otwarte okno oraz piękną suknię na łóżku z dopiskiem na karteczce: "Nie mogłaś się doczekać co? Chciałbym cię już w tym zobaczyć ;) Czekaj na mnie o 17:30, przyjadę po ciebie. León"
Uśmiechnęłam się do siebie. No no, postarał się chłopak. Spojrzałam na zegarek, miałam niewiele czasu. Złapałam najpotrzebniejsze rzeczy i poszłam do łazienki się przebrać. Udało mi się w 45 minut skończyć więc ubrałam buty na obcasie i powoli schodziłam na dół. Niestety, potknęłam się o sukienkę i wymachując rękami spadłam na dół. Zamknęłam oczy z przerażenia. Jednak gdy je otworzyłam zobaczyłam mojego księcia z bajki. Przez dobre 3 minuty wpatrywałam się w niego jak w obrazek. Ocknęłam się i wstałam, otrzepałam sukienkę i założyłam buta, który zleciał mi z nogi.
-Ale ze mnie niezdara.- skarciłam się.
-Nieprawda.- León podszedł do mnie i pocałował delikatnie na powitanie. Ujął moją rękę i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy na motor i ruszyliśmy do Studia. Po dotarciu zdjęłam kask i poprawiłam roztrzepane włosy.
-Zapomniałbym.- chłopak wyjął z tylnego bagażnika tiarę po czym założył mi ją na głowę. Skinęłam delikatnie na znak, że dziękuję.
-Jesteś najwspanialszym chłopakiem na świecie.- pocałowałam go w policzek.
-Wiem o tym.- zaśmiał się. Jaki on skromny! Ale to przecież León Verdas więc się nie dziwię. Wolnym krokiem poszliśmy do auli, w której miał odbyć się bal.
-Ale ze mnie niezdara.- skarciłam się.
-Nieprawda.- León podszedł do mnie i pocałował delikatnie na powitanie. Ujął moją rękę i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy na motor i ruszyliśmy do Studia. Po dotarciu zdjęłam kask i poprawiłam roztrzepane włosy.
-Zapomniałbym.- chłopak wyjął z tylnego bagażnika tiarę po czym założył mi ją na głowę. Skinęłam delikatnie na znak, że dziękuję.
-Jesteś najwspanialszym chłopakiem na świecie.- pocałowałam go w policzek.
-Wiem o tym.- zaśmiał się. Jaki on skromny! Ale to przecież León Verdas więc się nie dziwię. Wolnym krokiem poszliśmy do auli, w której miał odbyć się bal.
Angie
Szłam właśnie w stronę drzwi wejściowych, aby udać się do Studia, ale zatrzymał mnie German.
-Pięknie wyglądasz. Wybierasz się na tą samą imprezę co Violetta?- zapytał. Widziałam ten blask w jego oczach.
-Tak. Nie mam dużo czasu, przepraszam, ale wiesz ktoś musi upilnować dzieciaki.- zaśmiałam się.
-Są
już duże, nie potrzebują chyba opieki. No ale nie przeszkadzam, leć i
baw się dobrze!- zdziwiłam się mocno, ale nie dałam po sobie tego
poznać. Nie wiem dlaczego, ale podeszłam do niego i dałam mu buziaka w
policzek po czym wyszłam.
Impreza dopiero niedawno się zaczęła. Ja jednak chodziłam jakaś rozkojarzona. Zauważył to Pablo.
-Ej co jest? Nie podoba ci się?- zapytał.
-Nie, wszystko jest super, po prostu głowa mnie boli.- skłamałam.
-Chodź zatańczyć, to może przestanie.- uśmiechnął się i zaciągnął mnie na parkiet. Tańczyliśmy do jakiejś piosenki, ja opierałam się na jego ramieniu ale to wszystko było jakieś chaotyczne. Cała ta sytuacja, nie mogłam przestać o niej myśleć. Moja głowa była zapchana jednym słowem, imieniem a mianowicie: German.
***
Na balu wszyscy świetnie się bawili. Prawie nikt nie podpierał ścian. Violetta tańczyła z Leónem do wolnej piosenki tuląc się do siebie i co jakiś czas szeptali sobie coś na ucho. Maxi przeprosił w wielkim stylu Naty, która mu wybaczyła. Bo kto by nie wybaczył osobie, która publicznie na środku sali przeprasza wręczając wielki bukiet róż? Francesca cieszyła się obecnością swojego chłopaka Marco. W końcu niedługo miał ją opuścić, innych zresztą także. Lara rozmawiała z Federico, Tomas stał gdzieś obok patrząc się na jedną dziewczynę. I w tym momencie ona weszła na scenę, ściszyła muzykę i podeszła do mikrofonu. Oczy wszystkich powędrowały właśnie na nią.
-Chciałabym coś powiedzieć.- Ludmiła odważyła się w końcu przeprosić wszystkich dla których była niemiła, dokuczała im swoją osobą. Miała nadzieję, że inni jej wybaczą, co też się stało. Wszyscy rzucili się na nią z uściskiem. Po chwili znowu zaczęła lecieć muzyka i każdy ponownie ruszył w tany.
***
Camila
Każdy bawił się znakomicie tylko nie ja. Stałam oparta o jakąś ścianę gapiąc się przed siebie. Moje przebranie nie wyróżniało się niczym szczególnym, ponieważ dużo osób było poprzebieranych za czarownicę. Ni stąd ni zowąd przede mną wyrosła sylwetka jakiegoś chłopaka. W słabym świetle nie mogłam go rozpoznać, tym bardziej, że miał na sobie maskę.
-Zatańczysz?- zapytał nieznajomy. Z początku wahałam się czy to dobry pomysł, ale po chwili już szalałam z nim na środku sali. Długo ze sobą rozmawialiśmy. Czułam jakbym go znała, tylko nadal nie wiem kto to. Kojarzę jego głos, ale do kogo on należy? W pewnym momencie puścili wolnego. Zarumieniłam się, ale tajemniczy chłopak tego chyba nie zauważył. Podeszliśmy bliżej i zaczęliśmy tańczyć. Czułam się wspaniale. Popatrzyłam mu w oczy. Zaraz zaraz, chyba je skądś kojarzę. Muzyka ucichła, a my nadal kołysaliśmy się nie przestając patrzeć sobie w oczy. I w tym momencie stało się coś niespodziewanego, nie myślałam, że to się wydarzy. Nasze twarze dzieliły milimetry, a on przejął inicjatywę i po prostu mnie pocałował. Czułam lekki dreszczyk, zapomniałam nawet, że całuję się z nieznajomym. On był mi jednak bliższy bardziej niż mi się wydawało.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ta dam! Zwlekałam z nim 2 dni, przepraszam. Długość chyba dobra, a jakościowo- sami oceńcie ten badziew.
Nie będę się rozpisywać na temat rozdziału, bo mam inne pytanie dotyczące nowego One Parta, który mam zamiar niedługo napisać. Jako, że będzie on o Camili nie wiem z kim mam ją połączyć. Wolicie Broadwaya czy Andresa? Piszcie mi w komentarzach a ja jeszcze zrobię ankietę na ten temat.
Dziękuję za 117 "taków"! Nie sądziłam, że tyle osób to czyta XD No ale marzenia się spełniają...
Co do rozdziału na Jortini: przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam! Napiszę go na pewno jeszcze w tym tygodniu. Po prostu nie mam pomysłów :(
Nie przedłużając, kończę notkę.
Całusy i do następnego, Caro <3
9 komentarzy- ROZDZIAŁ 44
Genialny <33
OdpowiedzUsuńJa wole Andresa xD Broadwaya nie lubię xd
Czekam na next :**
Ty chyba żartujesz!?
OdpowiedzUsuńJaki badziew? To nie jest żaden badziew, rozdział jest nieziemski.;D
Nie mogę się doczekać następnego;)
PS: Jestem za Andresem.
Buziaczki;*
Z.
Super! :D
OdpowiedzUsuńJa wolę żeby Camila była z Brodwayem. xD
Czekam na następny. :3
Pozdrawiam Karo. <3
Cudowne! <3
OdpowiedzUsuńAwww, Leonetta ♥.♥ Love <3
Czekam na następny rozdział :)
A co do Camili, to... szczerze mówiąc, nie wiem. Zrób jak uważasz c:
- Sav ♥
Świetny!
OdpowiedzUsuńJa też wole Andreasa! :D
czekam na next , super rozdział
OdpowiedzUsuńŚWIENE PISZ DALEJ ! Ja tam wole Brodweya :D Licze na Leonette . MOgłabyś ich pokłocić czy coś że Violetta przez to weźmie tabletki pojedzie ndo szpitala a później wrócą do cb :D Niech będzie jakaś akcja na 2 rozdziały pliskaaaaaaaa
OdpowiedzUsuń::D
Caroline jeśli czytasz ten komentarz to bardzo się ciesze ! Na blogu Violetta Polska dowiedziałam się że jesteś z Legnicy tak jak ja ! Mam do ciebie prośbę wiesz że 13 i 14 października będzie film violetta w Legnickim Heliosie prawda ? Pewnie idziesz na niego jeśli tak mogłybyśmy się tam spotkać.Proszę napisz na
OdpowiedzUsuńmaja.kozuszko@uniwersytetdzieci.pl to mój mail może się jakoś dogadamy ?
Wiem, że 12 i 13 października leci w kinie Violetta :) Jeżeli będę szła napiszę do ciebie to się będziemy mogły spotkać :P
UsuńPozdrawiam, Caro <3
Super! Zajrzyj leonietta4ever@blogspot.com
OdpowiedzUsuńAnek
Żaden badziew.
OdpowiedzUsuńJak ty ślicznie piszesz !!! :>
Postaram się wpadać tu częściej C:
Ally <3